Witajcie:)
Dzisiaj przychodzę do Was z opinią błyszczyka Miyo Extreme Glass
Jako ciekawostkę powiem Wam, że nazwy kolorów to nazwy drinków:)
Ja osobiście mam Sex on the beach
A tak dla urozmaicenia wkleję Wam fotkę jak ten drink wygląda:
Znajdziecie również: malibu, cosmopolitan, pinacolada i wiele innych łącznie, aż 10 różnych kolorków, a prezentują się one tak:
Kolory zaczerpnięte ze strony Pierre Rene
Co pisze o nich producent :
Gwarantuje intensywny blask i piękny kolor!
Wyjątkowy błyszczyk dla wyjątkowych dziewczyn.
Błyszczyk posiada żelową konsystencję. Doskonale nawilża, wygładza i poprawia elastyczność skóry.
Zawarte w nim pigmenty zapewniają intensywność koloru. Pędzel w formie aplikatora pozwala na bardzo precyzyjne nałożenie błyszczyka. Dostępny w różnych wariantach kolorystycznych .
Co myślę ja:
Jest to idealny błyszczyk na co dzień, delikatny, ale nadaję połysk ustom ma delikatne drobinki, które ślicznie się świecą, ale nie są mocno wyraźne. Ja swój nosze w kieszeni kurtki, aby mieć go zawsze przy sobie, jest nawilżający, więc idealnie wpasowuję się w zimowe klimaty :)
Ja mam dla swojego jeszcze drugie zadanie, mianowicie służy mi jako nabłyszczacz na szminki, nadaję im pięknego blasku,o którym sami będziecie mogli się przekonać .
Usta z błyszczykiem :
Górna warga pomalowana szminką Inglot Matującą dolna to samo + błyszczyk :
A tu już całe usta pomalowane i szminką i błyszczykiem :
Tutaj pokaże Wam efekt na dłoni:
Czyż nie nadaję im pięknego połysku?!
Więc rano używam go w pierwszej wersji, wieczorem w wersji z czerwienią, jak widać jest wielofunkcyjny :)
Pędzelek :
Standardowy jak przy większości błyszczyków, mała gąbeczka, dobrze wyprofilowana, jednak jak chce się nałożyć większą warstwę trzeba się trochę namachać, ale nie jest to jakoś bardzo uciążliwe:)
Konsystencja : żelowa
Pojemność: 8 ml
Cena: 6,99
(na stronie Pierre Rene)
Podsumowując:
Plusy
+ nawilża
+ nadaje połysk
+ idealny na dzień i w wersji wieczorowej
+ posiada małe drobinki, które dodają uroku
+ cena
Minusy
- generalnie to ich brak, jedyne do czego na uparciucha miała bym się doczepić to pędzelek że mało się nabiera za jednym razem:)
Do usłyszenia :*
Ciekawy te błyszczyk :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie :)
Usuńfajnie wygląda ten błyszczyk :) Dodaje do obserwowanych, pozdrawiam Ala!
OdpowiedzUsuńDziękuje serdecznie, witaj w moim małym świecie:)
UsuńAle ty masz piękne usta :) szczególnie z czerwoną pomadką :). Błyszczyk dość fajny ale widzę że ma w sobie drobinki a ja wolę takie bez :).
OdpowiedzUsuńDziękuje serdecznie, też lubię czerwień u siebie i mocny róż, dlatego często goszczą na moich ustach:)
Usuńwow jaki kolorek , podoba mi sie:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie http://pikape000.blogspot.com
Tez mi się podoba:) I oczywiście na pewno zajrzę:)
UsuńCiekawy produkt za niewielkie pieniądze. A możesz zdradzić ile utrzymuje się na ustach?:)
OdpowiedzUsuńOj wiesz co dokładnie to nie wiem, o tym nie pomyślałam, ale jakiś czas na pewno, bo jakby szybko się zlizywał to bym zauważyła :)
UsuńSzminka Inglot matująca wygląda rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńOj tak, uwielbiam ją!
UsuńCzyżby recenzja do konkursu na ambasadorkę?;)
OdpowiedzUsuńMiędzy innymi też, ale jak masz ochotę oprócz tego poczytać o innych produktach tej firmy to nie jedną recenzje znajdziesz, pozdrawiam:)
UsuńZmieniając temat bardzo ładne recenzje piszesz :)
UsuńDziękuje serdecznie :* Jako że pisze je rzadziej niż tworze makijaże niezmiernie miło mi to słyszeć:)
Usuńmam go i go lubię:)
OdpowiedzUsuńW takim razie jesteśmy już dwie i to z tego samego regionu :)
UsuńRzeczywiście-same atuty,a na takich ładnie zarysowanych ustach prezentuje się ślicznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo :)
UsuńJak dla mnie za delikatny ale w wersji nabłyszczającej pomadkę mi pasi :D
OdpowiedzUsuń